Mazowsze serce Polski nr 5 (73) 2024

Nie spiesz się, panie Alzheimerze

Podopieczni DDP w Ząbkach Autor: FUNDACJA ZDROWIE W GŁOWIE

W Polsce na choroby otępienne (w tym na chorobę Alzheimera), które dotykają głównie ludzi starszych, choruje już 600 tys. osób. Na Mazowszu powstała pierwsza w Polsce sieć domów dziennego pobytu dla takich osób. W planach są kolejne.

Dom Dziennego Pobytu „Radosna Przystań” w Radomiu, który działa w ramach tej sieci, ma 24 podopiecznych. Ale chętnych jest dużo więcej. W kolejce po wolne miejsce w tym domu oczekuje drugie tyle. Podobnie jest w pozostałych placówkach wchodzących w skład sieci. Tak wygląda to np. w dwóch domach dziennego pobytu funkcjonujących w Ząbkach (tam kolejka oczekujących liczy 30 osób) czy w Domu Dziennego Pobytu „Przystań” w Myśliborzycach koło Płocka.

 – Chętnych jest więcej niż mamy miejsc – mówi Agnieszka Krzemińska, kierowniczka DDP „Przystań”, prowadzonego przez gostynińską Fundację Mocni Mocą Nadziei. – I będzie ich coraz więcej – dodaje.

Potwierdzają to dane statystyczne, według których w Polsce chorych na Alzheimera szybko przybywa. I wynika to przede wszystkim ze starzenia się naszego społeczeństwa. Już dziś na choroby otępienne, które dotykają głównie ludzi starszych, choruje w naszym kraju aż 600 tys. osób. Z tego połowa to cierpiący na chorobę Alzheimera, która jest najczęstszą przyczyną otępienia w podeszłym wieku. Powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu (przez zanik komórek nerwowych), co często uniemożliwia samodzielne funkcjonowanie chorego.

Jej objawy to nie tylko utrata i zaburzenia pamięci (powodujące zapominanie niedawnych zdarzeń i informacji, trudności w wykonaniu dobrze znanych czynności czy problemy z mową), ale też wahania nastroju, dezorientacja, drażliwość czy stany pobudzenia, podczas których chorzy na Alzheimera mogą być agresywni. Niektóre ich zachowania są i kłopotliwe, i krępujące. Mogą włożyć klucze od mieszkania do lodówki, ale i np. krzyczeć czy rozbierać się w miejscu publicznym. Zdarza się, że wychodzą z domu, a potem zapominają jak mają do niego wrócić. Wraz z rozwojem choroby stają się coraz mniej samodzielni i stopniowo wyłączają się z życia społecznego.

Nie tylko medyczny, ale i społeczny problem

To wszystko dotyka boleśnie nie tylko samych chorych, ale również ich bliskich. Stała opieka nad osobą cierpiącą na Alzheimera wymaga ogromnego wysiłku. Ciężko pogodzić to z pracą zawodową. Najtrudniej jest właśnie w ciągu dnia, gdy chorzy zostają sami w domu, bo ich najbliżsi są w pracy. Często jest też tak, że mieszkają sami, a rodzina jest daleko, dzieci wyprowadziły się do innej części Polski czy za granicę. Wtedy zamienia się to w dramat.

Można więc już mówić o społecznym problemie, tym bardziej, że w Polsce wraz ze starzeniem się naszego społeczeństwa chorych na Alzheimera przybywa. Co gorsza na razie nie ma lekarstwa, dzięki któremu możliwe byłoby wyleczenie tej choroby. Jednak jej rozwój można opóźnić. Kluczem do tego jest wczesne wykrycie choroby Alzheimera i rozpoczęcie działań, które złagodzą jej objawy i poprawią komfort życia chorego oraz jego bliskich. Do tego potrzebne są jednak systemowe rozwiązania.

Raport Najwyższej Izby Kontroli z 2017 r. ujawnił, że w Polsce brakuje takich rozwiązań. I właśnie w odpowiedzi na ten problem Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej (instytucja samorządu Mazowsza) zarekomendowało stworzenie w regionie sieci domów dziennego pobytu (DDP) dla osób z chorobami otępiennymi, w tym z Alzheimerem. Takie domy w pierwszej fazie rozwoju tych chorób są lepszym i tańszym rozwiązaniem niż placówki całodobowe, w których chorych umieszcza się na stałe, wyrywając ich ze swojego otoczenia.

Pierwsze domy w ramach tej sieci zaczęły powstawać w 2020 r. Powstawały i funkcjonowały dzięki dofinansowaniu z Samorządu Województwa Mazowieckiego. Tworzyły je pozarządowe organizacje, zajmujące się pomocą chorym i ich rodzinom. Dziś mazowiecka sieć domów dziennego pobytu dla osób z chorobami otępiennymi, funkcjonująca dzięki temu dofinansowaniu, liczy już 13 placówek (kolejne dwie w Ciechanowie i Sierpcu, ruszą jeszcze w tym roku). Znajdują się one w Radomiu, Siedlcach, Płocku, Ząbkach pod Warszawą, Zalesiu Górnym, Serocku, Sierpcu, Klukówku (gmina Świercze, powiat pułtuski), Kuznocinie (powiat sochaczewski), Myśliborzycach (powiat płocki) i w Grębiszewie koło Mińska Mazowieckiego. Warto zwrócić uwagę, że znaczna ich część funkcjonuje z dala od dużych miast, w gminach wiejskich, których samorządów na ogół nie stać na tworzenie tego typu placówek.

Od muzykoterapii po masaże relaksacyjne

Domy dziennego pobytu, które powstały w ramach tej sieci, działają na ogół przez 5 dni w tygodniu, od poniedziałku do piątku, przez osiem godzin dziennie (od rana do godzin popołudniowych).

– Nasi podopieczni przyjeżdżają na godzinę ósmą rano i zaczynamy od wspólnego przygotowywania śniadania dla nich – mówi Agnieszka Krzemińska, kierowniczka Domu Dziennego Pobytu „Przystań” w Myśliborzycach koło Płocka.

Ta placówka w ramach swojej działalności oferuje swym pensjonariuszom pełne wyżywienie (trzy posiłki dziennie), rehabilitację, pomoc logopedy, pracownika socjalnego, warsztaty i różne formy terapii, a także organizuje wycieczki.

W „Przystani” po śniadaniu rozpoczyna się terapia zajęciowa, ale w ciągu dnia są też inne formy terapii.

– U nas to m.in. muzykoterapia, która redukuje stres i rozładowuje wewnętrzne napięcia, pomaga w budowaniu relacji. Gdy któryś z naszych podopiecznych usłyszy piosenkę, którą zna i lubi, to od razu poprawia mu się humor – dodaje Agnieszka Krzemińska.

Podobnie jest w innych domach. Wracając zaś do wspólnego przygotowywania śniadań, to ma ono jeden główny cel. Chodzi o to, że te osoby w swych rodzinnych domach są często – jako chorzy – wyręczane w różnych czynnościach. A to sprawia, że stają się coraz mniej samodzielne. I dlatego w mazowieckich domach dziennego pobytu są wciągane do różnych zajęć. To tzw. treningi dnia codziennego.

– One podnoszą poziom samodzielności w życiu codziennym naszych podopiecznych, uczą samodyscypliny, a ponadto w trakcie tych treningów następuje integracja grupy oraz zaspokojenie potrzeb bezpieczeństwa i akceptacji – wyjaśnia Aldona Żołyńska, kierownik Domu Dziennego Pobytu „Drewnicki Azyl” w Ząbkach.

– Ważne jest angażowanie seniorów do każdej aktywności, nie wyręczanie ich. Chcemy, aby jak najdłużej mogli funkcjonować niemalże samodzielnie w swoim środowisku, mieszkać we własnych domach, mieć poczucie sprawstwa i czuć się potrzebni – dodaje Agnieszka Krzemińska z „Przystani”.

W tej placówce po śniadaniu rozpoczynają się różne formy terapii stymulujące pracę mózgu, jak chociażby arteterapia, muzykoterapia (ta druga redukuje stres i rozładowuje wewnętrzne napięcia, pomaga w budowaniu relacji) czy socjoterapia. Duży nacisk kładzie się też na terapię ruchową.

W „Drewnickim Azylu” ważne są również tzw. treningi funkcji poznawczych, które stymulują procesy poznawcze, a przede wszystkim poprawę pamięci, koncentracji, myślenia, funkcjonowania wzrokowo-przestrzennego, jak również funkcji językowych.

Formy terapii i zajęć są tam – tak samo, jak w innych mazowieckich domach dziennego pobytu – dostosowane do indywidualnych potrzeb, umiejętności i możliwości. – Podopiecznych dzielimy na mniejsze grupy i proponujemy im różne aktywności prowadzone przez terapeutów zajęciowych w naszych pracowniach, np. w stolarni – mówi Monika Dudek, prezes Stowarzyszenia Na Rzecz Wspierania Rodzin „Nowe Perspektywy”, które prowadzi Dom Dziennego Pobytu „Radosna Przystań” w Radomiu.

– Mamy też m.in. zajęcia komputerowe. Są zajęcia z fizjoterapeutą i inne formy terapii, w tym muzykoterapia, choreoterapia i hortiterapia, czyli terapia przez pracę w ogrodzie. Są też wycieczki i spacery – dodaje.

W dwóch domach dziennego pobytu w Ząbkach, prowadzonych przez Fundację „Zdrowie w Głowie”, każdy dzień wygląda inaczej. To wynika m.in. z tego, że pewne zajęcia, np. z logopedą, są raz w tygodniu czy raz na dwa tygodnie (z dietetykiem). Jednak głównie chodzi o to, by nie było monotonii. Dlatego wachlarz zajęć i form terapii jest tam szeroki. To m.in. fizjoterapia, terapia reminiscencyjna (polegająca na wracaniu do wspomnień), muzykoterapia, filmoterapia, zajęcia poprawiające koordynację ruchową (przy wykorzystaniu tzw. interaktywnej podłogi), zajęcia kulinarne, komputerowe, masaże relaksacyjne czy grill w ogródku. Są też występy artystów (ostatnio była to śpiewaczka operowa) i spotkania z animatorami oraz edukatorami ze świata kultury, np. z Muzeum Narodowego w Warszawie.

– Nie nudzimy się tutaj, mamy dobrze zorganizowany czas, wychodzimy na spacery, opalamy się na leżakach – mówi Zenon, podopieczny Domu Dziennego Pobytu „Drewnicki Azyl” w Ząbkach.

Są tam nawet potańcówki.

 – Nasi podopieczni bardzo je lubią. Ci, którzy używają do chodzenia lasek i balkoników, odstawiają je i tańczą – mówi Aldona Żołyńska, kierownik tej placówki. – Jesteśmy otwarci na propozycje naszych seniorów, np. co do miejsc, gdzie jeździmy na wycieczki – dodaje. – Wspólnie celebrujemy urodziny i imieniny podopiecznych, jak również organizujemy spotkania przedświąteczne.

– Czujemy się tutaj jak w rodzinie – mówi pani Irena, jedna z pensjonariuszek „Drewnickiego Azylu”.

I to właśnie jeden z największych atutów domów dziennego pobytu dla osób z chorobami otępiennymi. Bo dzięki nim nie siedzą całe dni sami w domu, nie cierpią z powodu poczucia osamotnienia, mają towarzystwo. Zdobywają nowych znajomych i przyjaciół, z którymi mogą spędzać razem dużo czasu.

– Kontakt społeczny, kontakt z ludźmi to podstawa terapii osób z chorobą Alzheimera – przekonuje Monika Dudek.

– Te osoby czują się samotne w swoich domach. Towarzystwo innych ludzi, które mają u nas zapewnione, jest doskonałą profilaktyką depresji w podeszłym wieku, bo depresja często związana jest z poczuciem samotności – mówi Andrzej Skrzypek, prezes Fundacji „Zdrowie w Głowie”, prowadzącej dwa domy dziennego pobytu w Ząbkach.

Ogromna pomoc dla rodzin

To, co zapewniają swym podopiecznym te placówki, przynosi spektakularne efekty. To garść przykładów. Do „Drewnickiego Azylu” zaczęła przychodzić pani z depresją, a po kilku tygodniach po jej depresji nie było już śladu. Pani Elżbieta, gdy trafiła do „Radosnej Przystani”, prawie nic nie mówiła. A teraz mówi dużo. Pani Maria przyjechała tam pierwszy raz na wózku, a dziś chodzi, wprawdzie z balkonikiem, ale różnica i tak jest ogromna. Pan Marek nie chciał z nikim rozmawiać, nawet z najbliższymi, a teraz rozmawia.

– Efekty naszej działalności to też odciążenie rodzin, ich radość, bo widzą poprawę u swych bliskich – mówi Monika Dudek. – Działalność naszej placówki to w 50 proc. pomoc osobom chorym, a w 50 proc. – pomoc dla ich rodzin. Dla ich bliskich, opiekunów, mamy grupy wsparcia, organizujemy też dla nich szkolenia i spotkania. Część naszych podopiecznych dowozimy sami do naszego domu, busem. To też odciąża rodziny.

Ważne jest również to, że dofinansowanie z samorządu wojewódzkiego pokrywa na ogół większość kosztów funkcjonowania tych placówek, a dzięki temu opłata za pobyt w nich nie jest duża, biorąc pod uwagę, jak wiele one oferują swym podopiecznym (w tę opłatę wliczony jest m.in. koszt trzech posiłków dziennie). W Domu Dziennego Pobytu „Przystań” w Myśliborzycach to 600 zł miesięcznie. W „Drewnickiej Przystani”, funkcjonującej przez 4 dni w tygodniu – 650 zł za miesiąc, w „Drewnickim Azylu” (działającym przez 5 dni w tygodniu) – 750 zł. W nowo otwieranych mazowieckich domach dziennego pobytu dla osób z Alzheimerem ta opłata będzie na zbliżonym poziomie: w Ciechanowie 600 zł, a w Sierpcu 550 zł w pierwszym roku i 650 zł w drugim. Dla porównania: w prywatnych domach dziennego pobytu, działających w stolicy, odpłatność to 300 zł za jeden dzień.

Na koniec warto wspomnieć, że dzięki wsparciu Samorządu Województwa Mazowieckiego powstaje w naszym regionie – na razie w ramach pilotażu – jeszcze jedna tego typu sieć. To tzw. domy opieki medycznej, które też są domami dziennego pobytu, adresowanymi do osób z chorobami otępiennymi, z tą różnicą, że zapewniają one również opiekę lekarską i mogą z nich korzystać także osoby w bardziej zaawansowanym stadium choroby, wymagające większej opieki. I jako że jest to program pilotażowy, to na etapie pilotażu pobyt w tych placówkach jest na razie bezpłatny.


Wiesław Raboszuk, wicemarszałek województwa mazowieckiego (klub KO)

Opieka długoterminowa nad osobami przewlekle chorymi lub starszymi jest jedną z najważniejszych potrzeb wyrażonych przez mieszkańców Mazowsza. Takiego wsparcia nie potrzebują tylko chorzy, ale i ich rodziny. Przyczyniamy się więc do powstania kolejnych domów dziennego pobytu, w których osoby w początkowej fazie chorób otępiennych mogą liczyć na działania aktywizujące i specjalistyczną pomoc – np. logopedyczną i terapeutyczną. Właśnie takie miejsca jak domy dziennego pobytu dają nadzieję na poprawę komfortu życia chorych oraz ich najbliższych.

Aleksander Kornatowski, dyrektor Mazowieckiego Centrum Polityki Społecznej

– Nasze priorytety są jasno sformułowane. Mocno postawiliśmy na edukację opiekunów tych osób, wsparcie psychologiczne, by mogli z jednej strony lepiej rozumieć zjawisko jakiemu podlega ich bliski, a z drugiej – by umieli korzystać z chwili wytchnienia, jaką daje im czas, gdy osoba chora jest na zajęciach w domu dziennego pobytu.


UWAGA
Informacje opublikowane przed 1 stycznia 2021 r. dostępne są na stronie archiwum.mazovia.pl

Powrót na początek strony