Mazowsze serce Polski nr 4 (72) 2024
Ogrody wytchnień
Zatopić się w zieleni, odetchnąć, poczuć bliskość przyrody – to marzenie niejednego mieszczucha. A wystarczy tak niewiele, by się spełniło: skrawek ziemi do uprawy lub własny ogródek, które będą odskocznią od codzienności. Samorząd Mazowsza wyszedł temu naprzeciw i przeznaczył w tym roku 1,7 mln zł na program „Mazowsze dla działkowców”.
Rodzinne Ogrody Działkowe (ROD) powróciły w ostatnich latach do łask. Ze względu na ogromne zainteresowanie ich zakupem ceny poszybowały. W popularnych serwisach ogłoszeniowych w tym roku kształtują się one na Mazowszu od 19 tys. zł do 265 tys. zł! Najdrożej zapłacimy w Warszawie – za zadbane, z domkami w doskonałym stanie oraz z podłączonymi mediami (woda, prąd). W Ostrołęce czy Płocku cena 300-metrowej działki to około 30 tys. zł. Rynek ten odnotowuje nieustanny wzrost zainteresowania już od początku pandemii w 2020 r. Rosnące ceny warzyw i owoców również sprawiają, że coraz więcej osób postanawia założyć swój ogródek.
Dla zdrowia i relaksu
Już samo przebywanie w ogrodzie wpływa korzystnie na samopoczucie. Praca fizyczna przenosi naszą uwagę z trudnych wewnętrznych przeżyć na świat natury i pozwala oderwać się od codziennych problemów. Potwierdza to Monika Joanna Latkowska, zastępczyni dyrektora ds. ogrodniczych Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego, która zaznacza, że wykonywanie prac ogrodniczych to sprawdzona forma aktywnego relaksu:
– Mieszkańcy miast są narażeni na wiele niekorzystnych dla zdrowia bodźców, a to powoduje przeciążenie i pobudzenie organizmu – fizjologiczne i psychiczne.
Podkreśla, że taki stan utrzymujący się przez dłuższy czas prowadzi z kolei do różnego rodzaju problemów zdrowotnych. Na szczęście jest recepta.
– Remedium na takie problemy może być odpoczynek w ogrodzie. Zarówno bierny, jak też czynny. Wszelkiego rodzaju aktywności ogrodnicze mają bardzo dobry wpływ na nasze zdrowie – podkreśla ekspertka.
Prace ogrodnicze zwiększają pojemność płuc, przeciwdziałają chorobom układu krążenia, czy sprzyjają walce z nadwagą.
– Badania pokazują, że pielęgnacja roślin w ich naturalnym środowisku szybciej i skuteczniej obniża poziom stresu niż np. same spacery wśród zieleni miejskiej – dodaje.
Zaznacza, aby aktywności dobierać zgodnie z własnymi możliwościami fizycznymi.
Anna Kaplińska-Struss, arteterapeutka z Mazowieckiego Centrum Neuropsychiatrii, zauważa, że ludzie szukają life balance, a miejska przestrzeń zielona, las czy ogródki działkowe są odpowiedziami na otaczający nas turbokapitalizm.
– Przebywanie wśród drzew uspokaja i pomaga przywrócić równowagę. Arboterapia uczy, że taki kontakt jest dla nas korzystny na poziomie psychicznym i fizycznym. Uspokaja lęk, wspomaga leczenie depresji. Poprawia funkcje poznawcze, emocjonalne – mówi.
Dobroczynny charakter może też mieć pielęgnowanie ziemi i nawet pobrudzenie sobie nią rąk, uprawa ziół czy kwiatów. Działka to doświadczenie zmysłowe. Odwołuje się do pierwotnych doświadczeń – dotyku, zapachu ziemi.
– Koncepcja ROD jest inicjatywą wspólnotową. Zbliża ludzi. Przebywanie w takim ogródku pomaga więc w walce z samotnością a przy tym przemieniać tak wewnętrzną, jak i zewnętrzną rzeczywistość. Jak robią to artyści. Cenię tych, którzy używają natury jako ważnego środka przekazu i dialogują z nią. Takimi artystami są Cecylia Malik, Jan Sajdak czy Maurycy Gomulicki – dodaje.
Zielone wysepki miast
W ROD od wiosny do jesieni kwitną kwiaty, ale nie tylko, bo również wspomnienia i plany. Tak też jest w przypadku Katarzyny Maśny, prezeski zarządu ROD Szczęśliwice w Warszawie, członkini Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców (PZD), dla której ogród jest projektem nieskończonym.
– Moja działeczka, bo tak lubię mówić o użytkowanej przeze mnie działce ROD, jest w naszej rodzinie od ponad 40 lat. Najpierw należała do mojej cioci. Już wtedy bardzo często tam przychodziłam, bo zawsze było to dla mnie atrakcyjniejsze niż spacery po parku. Uwielbiałam zatopić się w buchającym obfitością ogrodzie, jeść jabłka prosto z drzewa i podziwiać rabaty kwiatowe pełne róż, irysów czy peonii. Z czasem ciocia odstąpiła działkę mojemu tacie a potem on przepisał ogródek na mnie – wspomina pani Katarzyna.
Jej działka jest oazą zieleni. Ogrodniczka z ogromną pasją wyszukuje i nasadza wciąż nowe rośliny.
– Dzięki temu jest u mnie wiele miłych, intymnych zakamarków, a do tego ogród chętnie odwiedzają zwierzęta, które znajdują tam schronienie. Nie używam preparatów chemicznych do jego pielęgnacji, a bioróżnorodność w ogrodzie jest dla mnie najważniejsza – podkreśla nasza rozmówczyni.
Dodaje przy tym, że ROD to również fantastyczna społeczność i ogrodnicy, z którymi się zaprzyjaźniła.
– Dwa lata temu powstał u nas Klub Ogrodnika i od tamtego czasu uprawianie roślin nabrało dla mnie zupełnie innego wymiaru. Warsztaty, spotkania z miłośnikami ogrodnictwa to cudowny czas, szczególnie w zimnych miesiącach, kiedy na działce bywamy rzadziej. Posiadanie prywatnego ogrodu nie dałoby mi takiej szansy, dlatego działeczka w ROD ze swoim społecznym aspektem jest dla takiego mieszczucha jak ja idealnym miejscem – podsumowuje pani Katarzyna.
Fascynujący mikrokosmos
Do tego, byśmy właśnie w ten sposób patrzyli na działkę, zachęca z kolei Anna Parys z ROD Fort Szczęśliwice w Warszawie.
– Moja działka to znacznie więcej niż 350 m2 powierzchni biologicznie czynnej. To miejsce, w którym tętni życie milionów, a może nawet miliardów istnień. Moja filozofia opieki nad tym miejscem idzie w parze z maksymą „po pierwsze nie szkodzić”. Dlatego nie używam torfu, sztucznych nawozów i środków ochrony roślin. Zbieram wodę deszczową i dbam o życie biologiczne w glebie – mówi.
Podkreśla, że ogród wciąż ją zaskakuje i uczy nowych rzeczy – o roślinach i o sobie samej.
Czy zawsze tak bywało?
– Przez kilka lat ograniczałam się jedynie do koszenia trawnika i przycinania krzewów. W pewnym momencie przyjęłam za cel dbanie o środowisko i przeciwdziałanie skutkom zmian klimatycznych. Z roku na rok zamieniam kolejne fragmenty trawnika na rabaty kwiatowe. Dobieram rośliny w taki sposób, by nie wymagały nawadniania i były łatwe w uprawie. Dzięki temu różnorodność biologiczna jest większa, co w dużej mierze zawdzięczam także naszej ogrodowej społeczności działającej w ROD Fort Szczęśliwice. Dzielimy się nie tylko wiedzą, nasionami i sadzonkami roślin, ale także miłością do ogrodnictwa – opowiada pani Anna, która jest laureatką I miejsca w konkursie „Najładniejsza Działka Bioróżnorodna Okręgu Mazowieckiego 2023”.
Akcentuje też, by pozwolić sobie na niedoskonałość w ogrodzie i nauczyć się cieszyć bliskością natury. Skorzystają na tym wszyscy: i ludzie, i przyroda.
Karol Krajewski z ROD Złote Piaski w Płocku również przyznaje, że na ROD można poznać fantastycznych ludzi i posłuchać sprawdzonych rad od osób bardziej doświadczonych w ogrodnictwie. A wartość takiej działki jest więc nie tylko stricte ogrodnicza, ale również społeczna, która z miejsca kojarzy się mu ze wspólnym czasem na wzmocnienie więzi.
– Stajemy się częścią społeczności działkowców. Jak nie mam czasu wyskoczyć na działkę, by np. skosić trawę, zawsze mogę liczyć na sąsiadów – mówi płocczanin.
Swoją działkę nabył w pandemii, w czerwcu 2020 r.
– To miejsce kojarzy mi się z rekreacją, odpoczynkiem, ucieczką od codziennych spraw, nieraz zmartwień. Tutaj znajduję ciszę, spokój. Dbam o trawnik i przede wszystkim o drzewka owocowe takie jak: jabłka, śliwki, grusze, oraz krzewy ozdobne, iglaki – wymienia.
Pan Karol zaznacza, że działka to nie tylko hobby ale także inwestycja.
– Jednego roku kupiłem ogródek, w kolejnym rozbudowałem domek o dodatkowe pomieszczenia i łazienkę, a w następnym wymieniłem dach, zakupiłem grzejniki. W tym sezonie zamierzam kontynuować prace w drewnianej altance. I naprawdę dla swojego zielonego kawałka w mieście, tu i teraz, uważam, że zdecydowanie warto! – przekonuje.
Rozkwit ROD przypada na lata 80. XX w., gdy brakowało produktów spożywczych. Kolejny renesans przyszedł wraz z pandemią Covid-19. Poszukiwano miejsc, do bezpiecznego odpoczynku i korzystania z uroków przyrody.
Wiosenny czas odradzającej się przyrody to moment, w którym widać trud włożony w pielęgnację takiego miejsca.
Najstarszy ogród działkowy na Mazowszu obchodzi w tym roku 122-lecie istnienia. To Ogród Działkowy Tramwajarzy przy ul. Odyńca (obecnie ROD im. Obrońców Pokoju).
Działki ROD nie kupuje się na własność – nabywa się jedynie prawo do jej dzierżawy z zarządem ROD (za opłatą). Wszystkie działki, a także części wspólne, z których korzystają działkowcy, należą do PZD bądź są w jego zarządzie lub dzierżawie. Urządzenia i rośliny, które znajdują się na działce i zostały przez działkowca sfinansowane są jego własnością. Dotyczy to np. drzew, krzewów, urządzeń, a także obiektów takich jak domek.
Janina Ewa Orzełowska, członkini zarządu województwa (klub PSL)
Władze Mazowsza, realizujące wielkie inwestycje infrastrukturalne, dostrzegają także potencjał ogródków działkowych, które służą aktywizacji i integracji. Głównym celem programu „Mazowsze dla działkowców” jest wsparcie finansowe, które działkowcy mogą przeznaczyć na budowę i modernizację infrastruktury ogrodowej. Dla użytkowników działek kilka czy kilkadziesiąt tysięcy złotych dotacji to ogromne wsparcie, bo o ile bieżące utrzymanie ogrodu nie stanowi większego problemu, to inwestycje w infrastrukturę są już poważniejszym wyzwaniem.
Maciej Aleksandrowicz, Polski Związek Działkowców
Od kwietnia można już zasilać rośliny nawozami. Kolejną ważną sprawą jest podlewanie, szczególnie roślin zimozielonych np. rododendronów, iglaków. W tunelach foliowych lub szklarniach warto także wysiać nasiona na rozsadę pomidorów, by wysadzić rośliny na grządki po 15 maja, czyli po „zimnej Zośce”. Wiosna to dobry czas by wysiewać już bezpośrednio do gruntu nasiona wielu warzyw i kwiatów ogrodowych, m.in.: marchew, pietruszkę, sałatę, groch, bób, czy rzodkiewkę, łubin, maciejkę, astry, czy aksamitki, a także sadzić i dzielić byliny.