Gdy muszą pokonywać kolejne schody do normalnego życia: czy to u lekarza, czy fryzjera, często uznaje się ich za roszczeniowych. – To zamknięte koło, bo jeśli sami nie zgłaszamy problemu, uznaje się, że go nie ma. Najczęstszą odpowiedzią jest: nie pomyśleliśmy np. że rower przypięty na podjeździe dla wózków inwalidzkich może przeszkadzać – podkreśla Renata Orłowska, działająca na rzecz osób z niepełnosprawnościami.