Aktualności - sejmik
Przeżyjmy to jeszcze raz
Niesamowite emocje towarzyszyły gościom obecnym na gali wręczenia Nagród im. C.K. Norwida. Radości i zaskoczenia z werdyktu nie kryli także sami laureaci. Co powiedzieli odbierając statuetki? Jak wybór uzasadniło jury? Zobaczcie sami!
W tegorocznej, 23 edycji nagrody statuetkę Norwidowską „Dzieło życia” z rąk przewodniczącego Sejmiku Województwa Mazowieckiego Ludwika Rakowskiego oraz przewodniczącej sejmikowej Komisji Kultury i Dziedzictwa Narodowego Katarzyny Bornowskiej odebrał wybitny śpiewak operowy – Wiesław Ochman.
Piotr Cieplak, Marek Wojciech Druszcz, Maciej Grzybowski i Tomasz Tyczyński otrzymali nagrody za dzieło lub kreację, których premiery odbyły się w 2023 r.
Zobaczcie przebieg gali w obiektywie Mateusza Czecha – galeria zdjęć z gali wręczenia nagród.
Nagroda za debiut literacki
Statuetkę w kategorii Literatura otrzymał badacz literatury, krytyk i dziennikarz Tomasz Tyczyński za swój debiut literacki – zbiór opowiadań „Nieuzasadnione poczucie szczęścia”.
Przewodniczący kapituły literackiej Krzysztof Mrowcewicz porównał tę książkę do twórczości Marcela Prousta. – Jest troszkę proustowska, w takiej próbie przezwyciężenia przemijania przez pamięć. Pamięć, która próbuje zmagać się z przemijaniem, z tym jak nasz świat przemija, bo wszystko się przecież zmienia. Bo zarastają ogrody, bo zarastają pola, bo znikają ścieżki, które wydeptaliśmy. To poczucie przemijania, spotęgowane jest zapewne przez to, jak szybki i jak bardzo rozpędzony jest nasz świat. Pozwala i skłania do tego, żeby się zatrzymać na jakimś obrazie, jakimś szczególe. Przeżyć coś bardziej intensywnie. Paradoksalnie takie zatrzymanie się pozwala intensywnie i w pełni przeżyć to nasze krótkie istnienie.
Uzasadniając werdykt kapituły powiedział – To nagroda za piękne zmaganie z nieuchronnie straconym czasem, za gęsty od metafor język, za nieuzasadnione – bo czym można je uzasadnić z perspektywy naszego przemijania – poczucie szczęścia.
Odbierając nagrodę Tomasz Tyczyński nie potrafił ukryć wzruszenia. – Chciałbym wyróżnić przyjaciół, którzy byli moimi pierwszymi czytelnikami, którzy ośmielali mnie, abym opublikował to, co napisałem – dwóch chciałbym wymienić. Zbigniew Kruszyński, który pierwszy rzucił pomysł, że jest to warte opublikowania. I ktoś, kto po przeczytaniu wysłanego tekstu napisał – pisz, masz talent, pisz koniecznie, pisz. I to był Jerzy Jastrzębski. Jurka niestety już z nami nie ma, ale pewnie by się ucieszył, dlatego jemu dedykuję tę nagrodę – wyznał podczas gali.
Nagroda za festiwal muzyczny
Nagrodę w kategorii Muzyka za koncepcję i realizację 8. edycji festiwalu „TRZY-CZTE-RY. Konteksty. Kontrasty. Konfrontacje.” odebrał Maciej Grzybowski. Co przekonało jury do tej decyzji?
– Ta prestiżowa, oryginalna i unikatowa impreza, to jest jego dzieło, dowód jego szerokich horyzontów, głębokiej erudycji, wielkiej wrażliwości, a także altruizmu. Tego, że poświęca swój cenny czas artysty na to, żeby muzyka docierała do szerokiego grona słuchaczy. Koncepcja tego festiwalu jest bardzo oryginalna. Nazwa „Konteksty. Kontrasty. Konfrontacje.” sugeruje, że mamy podczas festiwalu zestawione dzieła, należące do różnych epok, dzieła wzięte z różnych kontekstów, które są ze sobą skontrastowane i skonfrontowane. Słuchacz jest wystawiony na działanie różnych światów i właśnie te konfrontacje mają służyć wzbogaceniu i wyrobieniu naszej większej wrażliwości – podkreśliła przewodnicząca kapituły muzycznej Jolanta Guzy-Pasiak.
Sam laureat zaś tak podziękował za wyróżnienie. – Ci, którzy mnie znają wiedzą, że odwołam się do Stanisława Jerzego Leca, który powiedział, że przyjmując laur, zdradzasz rozmiar swojej głowy. Dziękuję kapitule, która nie uznała mojej głowy za zbyt małą na ten laur. Cieszę się, że udało mi się Państwa do tej mojej idei zaprosić i przekonać. Zapraszam oczywiście na tegoroczny festiwal, który odbędzie się w listopadzie i grudniu – dziękował laureat Maciej Grzybowski.
Nagroda za wystawę fotograficzną
Statuetka Nagrody im. C.K. Norwida w kategorii Sztuki Plastyczne trafiła do Marka Wojciecha Druszcza za wystawę fotograficzną „Obiektywnie”, którą można było oglądać w Konstancińskim Domu Kultury „Hugonówka”.
Refleksją na temat fotografii podzielił się z gośćmi gali przewodniczący kapituły Stanisław Wieczorek. – Dzisiaj wszyscy mają aparat fotograficzny takiej wartości, jak mieli Amerykanie na księżycu. Każdy go ma w kieszeni i może robić miliony zdjęć. Są też miliony wystaw, na których nie ma co oglądać. O laureacie natomiast powiedział, że to fotograf w literaturze, polityce, fotograf prasowy, nagradzany na World Press Foto – ważna postać w fotografii. Ale co ważniejszego, to na jego wystawach stanąłem czasami i na chwilę coś zwróciło moją uwagę. Facet myśli, ma ogromny dorobek – skwitował.
Z nagrodą w ręku Marek Druszcz zwrócił się do publiczności, mówiąc: opowiadanie o fotografii, to nie jest najlepszy pomysł. Fotografię trzeba oglądać, dlatego ograniczę się do kilku słów. Dziękuję szanownej kapitule oraz stowarzyszeniu ZAiKS, które mnie zgłosiło do tej nagrody. W Teatrze Polskim jest mural, który powstał na podstawie mojej fotografii. Zachęcam do jego obejrzenia, będziecie mieli Państwo malutką próbkę tego, czym się zajmuję – powiedział laureat.
Nagroda za reżyserię
W kategorii Teatr zwyciężył Piotr Cieplak za reżyserię spektaklu „Czekając na Godota” Samuela Becketta. Sztukę można było zobaczyć na Scenie Studio Teatru Narodowego w Warszawie.
Co zdecydowało o uhonorowaniu reżysera? – To jest po prostu poeta teatru. I to się też potwierdza w spektaklu, który został uznany za wart nominacji. Wydawałoby się, że wszystko już wiemy o tym spektaklu. To jest oczywiście pozór, bo zawsze można się czegoś nowego dokopać. Piotr Cieplak miał bardzo trudne zadanie, ponieważ tłumacz, reprezentant tej siły Beckettowskiej, nie życzył sobie żadnych zmian. To jest zresztą zasada Antoniego Libery, a okazało się, że to błogosławiona zasada. Dlatego, że można było dzięki temu bardzo głęboko wejść w tekst. I powstał spektakl po prostu wyśmienity – ocenił przewodniczący Kapituły Teatralnej Tomasz Miłkowski.
W imieniu laureata statuetkę odebrał jego syn Jan Cieplak. – Szanowni Państwo, dziękuję w imieniu taty i w imieniu rodziny, bo ta nagroda podnosi morale i ducha. Tata nie mógł odebrać tego wyróżnienia osobiście. Tęskni za teatrem, za akademią, studentami, ale wciąż w miarę możliwości pracuje – dziękował Jan Cieplak i zaprosił zgromadzonych do obejrzenia premiery w teatrze telewizji „Snu srebrnego Salomei” Juliusza Słowackiego, w reżyserii Piotra Cieplaka, którą emitowano nazajutrz.
„Dzieło życia” dla maestro
Jako ostatnia wręczona została Nagroda „Dzieło życia”.
O uhonorowanie Wiesława Ochmana wnioskowała dr hab. Jolanta Pszczółkowska-Pawlik. Tak rekomendowała artystę: „W czasie swojej kariery liczącej dziesiątki lat, oprócz wykonywania światowego repertuaru operowego, przy każdej możliwej okazji promował na wielkich scenach muzykę polską – i tą starszą, z niezapomnianymi kreacjami z oper Stanisława Moniuszki, a kończąc na wieloletniej współpracy z Krzysztofem Pendereckim. Wielowymiarowość działalności maestro Wiesława Ochmana jest wprost imponująca. Jest również reżyserem, malarzem, filantropem, kolekcjonerem, poliglotą. A przede wszystkim wspaniałym, otwartym człowiekiem, który daje ogromną siłę młodym adeptom sztuki wokalnej, wspierając ich kariery.”
Kategoria „Dzieło życia” jest jedyną, w której nazwisko laureata poznajemy wcześniej. Dlatego przewodniczący kapituły Tomasz Miłkowski zapowiadając mistrza powiedział krótko: maestro Wiesław Ochman!
– Wiedzą Państwo, że dla artysty nie ma nic cenniejszego niż brawa publiczności. Moja radość jest podwójna, że tak dostojne grono postanowiło mnie uhonorować. Zdradzę Państwu, że pewien profesor, celowo nie wymienię jego nazwiska, gdy zgłosiłem się do Akademii Muzycznej w Krakowie powiedział mi, że śpiew operowy jest dla ludzi, którzy są naprawdę do tego predysponowani. I udzielił mi wtedy takiej rady: śpiew operowy polega na tym, że bierzemy głęboki przeponowo żebrowy oddech, zamykamy diafragmę, żuchwa na dół, język płasko, wysokie podniebienie i musi pan przepuszczać wąski strumień powietrza przez wiązadła głosowe, ale tak, aby pan nie naciskał na żyłę nieparzystą. I to mi zostało jako technika wokalna – podzielił się wspomnieniem z publicznością maestro Wiesław Ochman.
Medale pamiątkowe dla nominowanych
Wszyscy laureaci otrzymali statuetki oraz nagrody pieniężne w wysokości 35 tys. zł. Wiesław Ochman, z racji otrzymania nagrody „Dzieło życia” otrzymał 50 tys. zł. Pozostali nominowani nie zostali z pustymi rękami. Każdy z nominowanych otrzymał medal pamiątkowy oraz 13 tys. zł.
W kategorii Literatura nominowanymi byli:
- Robert Papieski za książkę „Oblicza Iwaszkiewicza”, Wydawnictwo Akademickie SEDNO. W nocie od wydawcy możemy przeczytać „Robert Papieski, edytor dzienników i listów Jarosława Iwaszkiewicza, w esejach poświęconych jego życiu i twórczości zapoznaje czytelnika ze światem Iwaszkiewicza, z twórcami, których spotykał. Prowadzi własnymi tropami i ścieżkami przez różne teksty swojego bohatera – literackie, epistolograficzne, wspomnieniowe, dokończone i ledwie rozpoczęte – proponując oryginalne odczytania i sensy będące świadectwem wnikliwej lektury i odwołań do różnorodnego kontekstu kulturowo-historycznego. Esejom towarzyszy aneks, w którym znalazły się niepublikowane wcześniej listy do Iwaszkiewicza i teksty jemu poświęcone.”
- Marek Wawrzkiewicz za tom wspomnień i esejów „Nie minęło”, Wydawnictwo Autorskie Andrzej Dębkowski. Wojciech Parzyński we wniosku o nadanie nagrody podkreślił, że: „Książka napisana jest znakomitą, bogatą polszczyzną, pełna trafnych, niekiedy odkrywczych spostrzeżeń. Jest lekturą nie epatującą erudycją – pełni ona w niej role służebną w stosunku do treści, które autor chce przybliżyć czytelnikowi. Jest to jednocześnie dokument literatury naszych czasów.”.
W kategorii Muzyka:
- Beata Bolesławska-Lewandowska za kluczową rolę w doprowadzeniu do przekazania przez rodzinę Andrzeja Panufnika jego archiwum Gabinetowi Zbiorów Muzycznych Biblioteki UW, w tym w usystematyzowaniu, skatalogowaniu i opracowaniu cennego zbioru. Kandydaturę muzykolog Beaty Bogusławskiej-Lewandowskiej zgłosił Stanisław Leszczyński: „Beata Bolesławska-Lewandowska od wielu lat w szczególny sposób zaangażowana jest w badanie i propagowanie dziedzictwa Andrzeja Panufnika. Posiadając dogłębną wiedzę na ten temat, jako prawdopodobnie jedna z najlepszych specjalistek w tym zakresie na świecie, odegrała kluczową rolę w przekazaniu w roku ubiegłym przez rodzinę kompozytora jego archiwum Gabinetowi Zbiorów Muzycznych Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego”.
- Tomasz Ritter za płytę Lessel, Haydn, Vorisek, Beethoven, Chopin (NIFCCD 146) oraz za wykonanie III koncertu fortepianowego c-moll op. 37 Ludwiga van Beethovena z {oh!} Orkiestrą pod dyrekcją Vaclava Luksa w Filharmonii Narodowej na koncercie inauguracyjnym II Międzynarodowego Konkursu Chopinowskiego na Instrumentach Historycznych. Artystę rekomendował do nagrody Artur Szklener, dyrektor Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina. We wniosku napisał: „Tomasz Ritter zaprezentował niezwykle żywiołową interpretację, na mistrzowskim poziomie technicznym, ukazującą w sposób fenomenalny zarówno feerię efektów pianistycznych, jak i znakomitą i dojrzałą współpracą z orkiestrą. Koncert ten stał się jednym z kamieni milowych w historii wykonawstwa historycznie zorientowanego, w szczególności w dużych współczesnych salach koncertowych. Tomasz Ritter i muzycy {oh!} Orkiestry ukazali unikatowe walory brzmieniowe kompozycji nie tylko bez kompromisów wynikających z użycia instrumentów z epoki w Sali Filharmonii Narodowej, lecz wręcz uwypuklając znakomite walory brzmieniowe i dynamiczne owej muzyki, dodatkowo wzmocnione przez dobór instrumentów.”
W kategorii Sztuki Plastyczne:
- Agata Skwarczyńska za projekt „Lekcja anatomii – rekonfiguracja”, sala teatralna Cricoteki w Krakowie. W recenzji Zuzanny Berendt możemy przeczytać: „W nowej »Lekcji anatomii« widać zarówno świadomość Skwarczyńskiej dotyczącą estetycznych i politycznych aspektów dzieł Rembrandta i Kantora, jak i jej wrażliwość na dynamikę grupy twórczo zaangażowanej w tworzenie performensu. Dzieła, do których odwołuje się w swojej pracy stanowią dla niej otwartą partyturę, która nie definiuje ram tego, co może się wydarzyć, i wyznacza ścieżkę wyjścia poza schematy myślenia, które z dzisiejszej perspektywy warto porzucić.”
- Teresa Starzec za wystawę „Oczka się gubią, ale do oczek zawsze można wrócić” w Galerii Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży. W opisie wystawy przygotowanym przez Alicję Bielawską czytamy, że: „obrazy olejne Teresy Starzec buduje dynamika nakładających się barw. Jest tło z przenikającymi się plamami kolorów i na nim gest malarki wprowadza linie zakreślające motywy – znaki zaczerpnięte z przyrody. Artystka tworzy otwarty rysunek na tle przepływu kolorów. Tło przenika przez środek rysunku. Światło i kolory są dla Teresy Starzec żywiołami natury. Zestawienia barw w jej pracach są zawsze nieomylne. Artystka świadomie nawiązuje do tradycji abstrakcji wywodzącej się z metafizycznej kontemplacji natury, gdzie kolor odgrywał ważną rolę”.
W kategorii Teatr:
- Marcin Hycnar za kreację aktorską w monodramie „Pogo” Jakuba Sieczki w adaptacji i reżyserii Kingi Dębskiej w Teatrze Polonia w Warszawie. Artystę do nagrody zgłosił Tomasz Miłkowski. W uzasadnieniu napisał: „reportaż Sieczki i spektakl dystansują się od cukierkowo-bohaterskiego wizerunku ratowników z popularnych seriali telewizyjnych. Marcin Hycnar z talentem parodystycznym pokazuje te zwycięskie sztuczne pozy rodem z westernów i „Gwiezdnych wojen”, które wnoszą patos i ekranową wzniosłość niezawodnych herosów do codzienności medyków. Ale mimo że wykpiwa słodkie telewizyjne malowanki, pokazuje również te rzadkie momenty, kiedy uratowani przez pogotowie okazują wdzięczność, kiedy widać – co by nie mówić i jak by się nie bronić przed wielkimi słowami – że ratownicy naprawdę prowadzą walkę o najwyższą stawkę, o życie. (...) Powstał poruszający, dający do myślenia monodram z wyrazistym, bliskim widzom bohaterem. Niemal dwie godziny tej opowieści mijają niepostrzeżenie
- Maksymilian Rogacki za reżyserię spektaklu „Przygody Koziołka Matołka” w Teatrze Polskim im. Arnolda Szyfmana w Warszawie. Wnioskując o nagrodę dla artysty Dorota Buchwald napisała: „przedstawienia dla dzieci w poważnych teatrach dramatycznych zdarzają się dzisiaj bardzo rzadko, a jeszcze rzadziej takie, które podobają się i dzieciom, i rodzicom, i dziadkom, a nawet... poważnym krytykom. Udało się Maksymilianowi Rogackiemu, zespołowi realizującemu inscenizację i aktorom zachwycić wszystkich. Energia i entuzjazm płynące ze sceny dają taką radość z bycia razem w teatrze, że przenosi się to także na życie pozaartystyczne”.
Więcej informacji o Nagrodzie Samorządu Województwa Mazowieckiego im. Cypriana Kamila Norwida.
Zapraszamy również na wystawę plenerową, prezentującą laureatów XXIII edycji nagrody. Będzie ją można zobaczyć od 21 października do 30 listopada br., w Warszawie przy pl. Bankowym 3/5 (w podcieniach Pałacu Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu, w którym mieści się Kancelaria Sejmiku Województwa Mazowieckiego).