Aktualności - rozwój regionalny
Najpierw benzyna, potem gaz
Samorządowcy apelują do premiera w sprawie wydłużenia obwiązywania 5 proc. stawki VAT na energię cieplną do końca roku.
W ostatnich tygodniach jesteśmy świadkami spadków cen gazu na giełdzie. Spadły poniżej ceny przed wybuchem wojny w Ukrainie. Eksperci wskazują na dwie główne przyczyny: słaba zima i zgromadzone nadwyżki.
W połowie stycznia zareagował Urząd Regulacji Energetyki, domagając się obniżenia cen taryfowych dla konsumentów w związku ze spadkiem cen hurtowych. Rząd natomiast zapowiedział wakacje rachunkowe. Oba powyższe ruchy są jednak niesatysfakcjonujące dla samorządów i najprawdopodobniej powodowane są obawą, że sytuacja wygląda bardzo podobnie do cen paliw Orlenu na początku roku. Cena baryłki na giełdzie spadała, natomiast cena hurtowa paliw na stacjach nie.
– Szalejące ceny energii elektrycznej, gazu, benzyny wzrastają w takim tempie, że nie jesteśmy w stanie zbilansować naszych budżetów – mówi marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik. – Mimo że ceny hurtowe maleją, to jednak dystrybutorzy tych cen nie obniżają. Zyski koncernów są bardzo wysokie, co odbywa się kosztem samorządów i obywateli.
Marszałek Adam Struzik, zwrócił także uwagę na rosnące koszty realizowanych inwestycji, co jest istotnym problem dla samorządów i wykonawców.
Elżbieta Radwan, burmistrz Wołomina podkreśliła, że samorządowcy nie są oderwani od rzeczywistości, są blisko swoich mieszkańców.
– My na co dzień wiemy, co dzieje się w naszych wspólnotach lokalnych – mówiła. – Co prawda na rynkach ceny paliw maleją, ale jak to możliwe, że u indywidualnych odbiorców, również odbiorców wrażliwych, takich jak szkoły, przedszkola, one jednak rosną nawet o 160 proc.?
Emilia Bury, burmistrz Miasta Białogard (woj. zachodniopomorskie) podkreśliła, że problem stworzyły podmioty powiązane z rządem i skarbem państwa.
– Państwowy gigant PGNiG sprzedaje gaz po bardzo wysokich stawkach, prywatna firma ciepłownicza obciąża odbiorców tylko częścią tych kosztów, bo na to ma zgodę od państwowej instytucji, jaką jest Urząd Regulacji Energetyki. Prywatna firma zadłuża się coraz bardziej i bardziej, dług sięga 17 mln zł, a wtedy państwowy gigant PGNiG żąda od miasta Białogard poręczenia spłaty tego długu i grozi odcięciem dostaw gazu. Co więcej, wojewoda zachodniopomorski, urzędnik mianowany przez rząd PiS, grozi mi odwołaniem ze stanowiska i zarządem komisarycznym, jeśli nie wykażę woli współpracy. To niedopuszczalne, to zamach na samorządność i jednocześnie próba drenowania portfeli mieszkańców Białogardu na rzecz spółki skarbu państwa. Nie mogę na to pozwolić. Zarządzam miastem Białogard, mając na uwadze dobro wszystkich mieszkańców. Nie mogę poręczyć długu prywatnej firmy.
Burmistrz dodała także, że ani miasto Białogard, ani żadna z jednostek podległych miastu nie ma długów wobec tej prywatnej firmy ciepłowniczej.
Artur Kozioł, burmistrz Wieliczki (woj. małopolskie) odniósł się do wysokości stawki VAT.
– Nie powinno się podejmować ustaw o gwarantowanych cenach, np. prądu, gazu itp. gdyż jest oczywiste, że się ich nie dotrzyma. Samorządy i indywidualni odbiorcy muszą płacić do budżetu państwa podatek VAT, który przecież ma wpływ na cenę. Wysokość tego podatku zmienia znacząco cenę gwarantowaną i jest zaciemnieniem obrazu wsparcia, którego oczekują mieszkańcy.
Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca (woj. śląskie) wezwał spółki Skarbu Państwa do pilnego ogłoszenia renegocjacji zawartych umów w ramach zamówień publicznych polegającym na obniżeniu cen gazu do cen rynkowych i zaniechania polityki gigantycznych zysków.
– W związku z utrzymywaniem przez spółki Skarbu Państwa wysokich cen gazu dzisiaj za przygotowanie posiłków w szkołach płacimy ponad 40 proc. więcej, przedsiębiorcy wynajmujący powierzchnie płacą o min. 60 proc. więcej – mówił prezydent Sosnowca. – W związku z tym składamy do premiera apel w sprawie wydłużenia okresu obowiązywania stawki VAT na energię cieplną na poziomie 5 proc. do 31 grudnia 2023 r.
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu (woj. pomorskie), prezes „Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski” podkreślał, że to PiS doprowadził do drożyzny, rozdaje wille swoim znajomym zamiast pomagać organizacjom pozarządowym, zamiast pomagać Polkom i Polakom. Na pytanie, jak to zatrzymać, odpowiada:
– Trzeba wygrać wybory. My jako samorządowcy zrzeszeni w „Ruchu Samorządowym TAK! Dla Polski” mamy sprawczość, udowadnialiśmy to już wielokrotnie. Zatrzymaliśmy nielegalne wybory kopertowe, doprowadziliśmy do podpisania paktu senackiego, doprowadziliśmy jako jedyni do tego, żeby liderzy partii opozycyjnych usiedli przy jednym stole i podpisaliśmy sześć Postulatów Samorządowych. Naszym marzeniem jest jak najszersza współpraca po stronie opozycji. Apelujemy do wszystkich o współpracę. Jako samorządowcy z Ruchu Samorządowego postulujemy o jak najszersze zjednoczenie po stronie opozycji, to jest najważniejsze – nie to, ilu nas ostatecznie będzie na listach. My chcemy ratować nasze małe ojczyzny. Mówimy TAK! dla oświaty, TAK! dla służby zdrowia, TAK! dla młodych, TAK dla Unii Europejskiej. Polska na TAK! Ale żeby to osiągnąć trzeba być jak najbardziej zjednoczonym.
Ruch Samorządowy TAK! Dla Polski, tworzy ponad 600 samorządowców – wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów i marszałków – reprezentujących ponad 22 miliony Polaków. Główne cele ruchu to przywrócenie pełnej decentralizacji władzy z Polsce, swobód decyzyjnych samorządów, zasad pluralizmu w życiu społecznym, swobód debaty publicznej oraz szacunku – szacunku państwa do samorządu oraz szacunku państwa do obywatela.