Mazowsze serce Polski nr 6

Bez pszczół nie przetrwamy

Pszczelarz podczas wybierania miodu z ramki pszczelej Autor: arch. prywatne Adriana Pachnika

Pszczołom zawdzięczamy produkcję 1/3 żywności na świecie, a populacja tych owadów stale się zmniejsza. Szacuje się, że ludzie wymrą po 4 latach od wyginięcia pszczół.

Te małe, pracowite owady mają ogromny wkład w funkcjonowanie całego naszego ekosystemu. Od maja do połowy sierpnia trwają miodowe żniwa – wtedy pszczoły przynoszą do ula najwięcej nektaru, na bieżąco zamieniają w słodki, pyszny miód. Ale jeśli ktoś sądzi, że pszczelarze pracują  jedynie wiosną i latem, to jest w wielkim błędzie.

– Sezon trwa od kwietnia do października. Wtedy jest zdecydowanie więcej pracy. W okresie zimowym nie przeszkadzamy pszczołom, ale wtedy zajmujemy się sprawami organizacyjnymi, przygotowujemy sprzęt do nowego sezonu, czyścimy ramki, topimy wosk – wyjaśnia Jakub Tuszyński, pszczelarz w czwartym pokoleniu.

Wraz z bratem Marcinem prowadzi w Palczewie (gm. Warka, pow. grójecki) rodzinną pasiekę Tuszyńscy Miody z tradycjami, łącząc to zajęcie z pracą zawodową.

– Nasza pasieka liczy około 200 rodzin pszczelich i wymaga dużo uwagi, co wiąże się z tym, że zaczynamy pracę bardzo wcześnie, bo o wschodzie słońca, a kończymy długo po jego zachodzie – przyznaje pan Jakub.

500 rodzin na zdrowie!

Pszczoły i wykorzystanie produktów pszczelich dla zdrowia to także hobby i sposób na życie Adriana Pachnika, właściciela pasieki „Pachniczówka” z Grębkowa (pow. węgrowski), pszczelarza w piątym pokoleniu. „Pachniczówka” jest grupą kilku ściśle współpracujących ze sobą pasiek.

– Wraz z moim ojcem, który zaszczepił we mnie pasję do pszczół, utrzymujemy około 140 rodzin. W całej grupie mamy ich ponad 500. Dzięki temu nasza oferta jest naprawdę atrakcyjna – zarówno pod kątem rodzajów miodów, ale też ilości niezbędnych do przetwórstwa – mówi pan Adrian.

I dodaje, że takie zorganizowanie działalności pozwala dotrzeć do pożytków dających najwyższej jakości miody przy jednoczesnej optymalizacji kosztów produkcji.

Pan Adrian, zanim zajął się wyłącznie prowadzeniem pasieki, pracował zawodowo. Punktem zwrotnym w jego karierze był kurs na mistrza pszczelarskiego, zorganizowany przez siedleckie koło pszczelarskie, a przeprowadzone przez ekspertów z Technikum Pszczelarskiego w Pszczelej Woli.

– Zobaczyłem, że zajęcie to może być biznesem, a nie tylko atrakcyjnym hobby. Tak zaczęła się moja zawodowa przygoda pszczelarska, która wciąż trwa, przynosząc mi nieustannie świadomość wagi i potrzebności wykonywanego zajęcia oraz niesamowitą satysfakcję z osiąganych w nim efektów. Przy czym najbardziej lubię chwile, gdy moja pasja i wynikła z niej wiedza pomagają komuś uporać się z problemem zdrowotnym i poprawić jakość życia. Zabrzmi to może patetycznie, ale oferuję życie miodem słodzone – mówi pszczelarz z Grębkowa.

Nietani biznes

Jaki trzeba mieć budżet, by myśleć o własnej pasiece?

– Podstawowa sprawa to przynajmniej 3 rodziny pszczele. Ich koszt wynosi około 2500 zł, do tego dochodzą ramki, węza, sprzęt dodatkowy: kapelusz, miodarka, odstojnik. Na początek powinniśmy się zamknąć w sumie 10 tys. zł. I to pozwoliłoby nam rozwinąć z takim zapleczem 50–60 rodzin pszczelich – kalkuluje pszczelarz z Palczewa.

Pan Adrian podkreśla, że dochodowość tego biznesu zależy przede wszystkim od umiejętności sprzedażowych pszczelarza.

– Klientów gotowych zakupić uczciwy, dobrej jakości miód jest coraz więcej, jednak docieranie do nich i zdobycie ich zaufania wymaga solidnego przemyślenia fundamentów biznesu oraz umiejętności sprzedażowych. Na pewno nie ma sensu konkurowanie przez zaniżanie ceny. Tylko najwyższa jakość produktów i dorównująca jej obsługa klienta są w stanie zagwarantować sukces w branży – przekonuje.

I dopowiada:

– Gdybym miał doradzić komuś, kto chce zacząć przygodę pasieczną, powiedziałbym „przyłącz się” np. do „Pachniczówki”, by wspólnie oferować produkty pszczele. Wspólna produkcja, przetwórstwo i organizacja własnego rynku zbytu dają największe szanse na ekonomiczny sukces.

Miodu dostatek?

Jakie są perspektywy na ten sezon?

– Bardzo dobre – mówi wprost Jakub Tuszyński.

I wyjaśnia, że po pierwszych miodobraniach udało mu się pozyskać prawie tyle miodu, co przez cały poprzedni sezon.

– Stąd takie optymistyczne podejście. Bywały lata, że pierwsze miodobranie było jedynym. A tak było 2 lata temu – wspomina.

Adrian Pachnik zwraca uwagę na największe wyzwanie, przed jakim stoi jego pasieka: zmniejszająca się baza pożytkowa dla pszczół.

– Mazowsze jest zdominowane przez produkcję mleka, a to oznacza podporządkowanie rolnictwa pod potrzeby paszowe krów – mówi.

Gospodarstwa ekologiczne występują sporadycznie.

– Nie ma też programów obliczonych na stworzenie bardziej zróżnicowanej bazy pożytkowej dla produkcji miodu. Nawet uprawy rzepaku nie są w stanie tego zmienić, gdyż stosuje się odmiany o zmniejszonej wydajności miodowej.

Terapia z ula

A pszczelarstwo to przede wszystkim – jak podkreśla Adrian Pachnik – usługi zapylania. Wskazuje, że w Polsce jest to wciąż działalność non-profit, gdyż niewielu właścicieli plantacji jest gotowych za nie zapłacić.

– Nie możemy jednak zapominać, że to najważniejsza praca pszczół, a produkty pszczele to „efekt uboczny” aktywności tych owadów – zaznacza.

Poza miodem pszczoły wytwarzają także mleczko pszczele, pierzgę, pyłek czy propolis – wszystkie mają właściwości prozdrowotne, podobnie jak jad, wosk czy powietrze ulowe i wchodzą w skład apiterapii – dziedziny zajmującej się wykorzystaniem produktów pszczelich do działań prozdrowotnych na organizm człowieka.

– Dobrej jakości produkty pszczele są dziś ostoją zasady, w myśl której żywność jest lekarstwem, a lekarstwo żywnością – wyjaśnia pan Adrian.

Pan Jakub zachwala apiinhalacje, ponieważ korzystnie wpływają na drogi oddechowe.

– Babcia powiedziała kiedyś, że dziadek żyje najdłużej ze swoich braci (obecnie ma 92 lata), dzięki temu, że często podczas doglądania pszczół oddychał powietrzem z ula. Wykorzystaliśmy to i tak powstał domek, w którym inhalujemy się powietrzem prosto z ula – relacjonuje pszczelarz.

Nie sposób nie wspomnieć o propolisie, czyli kicie pszczelim.

– Jest znany i ceniony za zdolności do zwalczania bakterii, wirusów czy grzybów. Doskonale sprawdza się szczególnie w pierwszym etapie infekcji, gdyż działa stymulująco na układ immunologiczny oraz powstrzymuje namnażanie się patogenów – mówi właściciel „Pachniczówki”.

I podaje przykład:

– Na Uniwersytecie Harwarda badano możliwość leczenia propolisem COVID-19 u osób w ciężkim stadium choroby. Opracowano precyzyjne metody dawkowania oraz czas przyjmowania preparatu. Wszyscy pacjenci poddani badaniu zostali wyleczeni – informuje pszczelarz.

Jednak leczenie to wcale nie najsilniejsza strona produktów pszczelich.

– Drugą jest profilaktyka, gdyż najszerzej i najsilniej wykorzystuje drzemiący w nich potencjał. Jest też niesłychanie prosta w stosowaniu – wyjaśnia Adrian Pachnik.

A jeśli nie wiemy, jaki miód wybrać i który przyniesie najwięcej korzyści dla naszego zdrowia, zdajmy się na jego fachową wiedzę, którą chętnie dzieli się podczas bezpośrednich rozmów i na blogu na pachniczowka.pl

 


Który wybrać? (porady Adriana Pachnika)

  • rzepakowy: reguluje ciśnienie krwi i poprawia zaopatrzenie serca w składniki odżywcze oraz tlen
  • mniszkowy: wspomaga pracę wątroby i reguluje procesy trawienne, doskonały na przeziębienia u małych dzieci
  • fasolowy: typowo na żołądek i przewód pokarmowy, choć jego działania antynowotworowe przyćmiewają nawet miód gryczany. Bywa nazywany polskim odpowiednikiem miodu manuka. Szczególnie pożądany po kuracjach antybiotykowych na regenerację flory bakteryjnej żołądka i jelit. Zaleca się go przy refluksie, wrzodach. Ma zastosowanie w kuracji przeciw Helicobacter Pylori.
  • lipowy i malinowy: pogromcy infekcji dróg oddechowych.

 


Miodobrania

Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu (instytucja samorządu Mazowsza) 3 lipca zaprasza na „Miodobranie w skansenie”. Patronat honorowy nad wydarzeniem objął marszałek Adam Struzik. Szczegóły na mwmskansen.pl. W ostatnią niedzielę sierpnia w Myszyńcu zaplanowane jest Miodobranie Kurpiowskie.


Miód jest źródłem energii, likwiduje łaknienie słodyczy i chęć podjadania. Ponadto wzmacnia układ immunologiczny, poprawia jego sprawność oraz znacząco obniża ryzyko występowania chorób cywilizacyjnych.

 


 Mazowieckie pasieki

  • 6,6 tys. pszczelarzy
  • 17 pasiek zawodowych
  • prawie 130 tys. rodzin pszczelich
  • prawie 48 tys. pasiek, które mają
    od 51 do 80 rodzin pszczelich

 Produkcja miodu*

  • 9,7 kg − w pasiekach amatorskich
  • 12 kg − w pasiekach towarowych
  • 931 t − całkowita produkcja miodu

*Źródło: dr Piotr Semkiw, Zakład Pszczelnictwa w Puławach, Sektor pszczelarski w Polsce w 2020 roku, Instytut Ogrodnictwa Zakład Pszczelnictwa w Puławach, Puławy 2020.


Pszczoły w liczbach

  • od 30 do 50 tys. robotnic jest latem w jednym roju
  • 5 lat – tyle może żyć matka pszczela
  • od 300 do 3 tys. jajeczek dziennie składa matka pszczela
  • 4 mln – tyle razy musi pszczoła przysiąść na kwiatach, aby wytworzyć 1 kg miodu
  • 34–35 st. C – tyle wynosi temperatura w ulu podczas wychowywania czerwiu
  • do 4 cm osiąga fioletowa pszczoła (zadrzechnia fioletowa) nazywana tak ze względu na kolor skrzydeł. Jest owadem pożytecznym, w Polsce objętym ochroną gatunkową.*

 * Na podstawie Ciekawostki pszczele (portalpszczelarski.pl)

 


Mirosław Augustyniak, przewodniczący sejmikowej Komisji Ochrony Środowiska (klub PSL)

Pszczelarstwo to szlachetna i ważna pasja, ale też gałąź produkcji rolniczej. Na Kurpiowszczyźnie tradycje pszczelarskie są bardzo stare. To smutna rzeczywistość, że zagrożeń w miastach jest dla pszczół mniej niż na wsi. Z powodzeniem powstają kolejne pasieki, np. na dachach miejskich budynków. Globalizacja i intensyfikacja produkcji rolniczej powodują, że zapominamy o tych bardzo pożytecznych stworzeniach.


Leszek Przybytniak, przewodniczący sejmikowej komisji Rolnictwa  i Terenów Wiejskich (klub PSL)

Od wieków ludzie korzystają z pracy pszczół i ich  zasobów. Choć obecnie mamy wiele roślin samopylnych, to pszczoły i inne owady zapylające są wciąż bardzo ważne dla rolnictwa i produkcji żywności, bo im więcej jest zapylonych kwiatów, tym więcej owoców czy warzyw. Pszczoły mają ogromne znaczenie dla istoty życia na ziemi. Naukowcy twierdzą, że jak ich zabraknie, ludzie też nie przetrwają. Dlatego musimy zrobić wszystko, aby stworzyć im jak najlepsze warunki. Te pracowite owady dają nam wspaniałe produkty, jakimi są: miód, pierzga, propolis. Sam również chętnie po nie sięgam. Leczą one różne dolegliwości i wspomagają organizm w walce z drobnoustrojami.

 


UWAGA
Informacje opublikowane przed 1 stycznia 2021 r. dostępne są na stronie archiwum.mazovia.pl

Powrót na początek strony