Mazowsze serce Polski nr 5

Wesele, hej wesele

Uśmiechnięta młoda para w strojach kurpiowskich tańczy w plenerze. Autor: fot. arch. CKK w Kadzidle

Na kilkaset osób czy kameralnie w domowym zaciszu? W plenerze czy w sali bankietowej? Co się zmieniło w branży ślubnej na Mazowszu?

Ceny usług związanych z branżą ślubną w ostatnim czasie poszły w górę i niejedną parę marzącą o przyjęciu weselnym mogą przyprawić o zawrót głowy. „Według statystyk w 2021 roku za wesele na około 70 osób trzeba było zapłacić około 30–50 tys. zł. W tym roku ceny wzrosły przynajmniej o 15 proc.” – informuje serwis internetowy papilot.pl.

Jolanta Śliwka, która od 12 lat prowadzi w Janowie (3 km od Radomia) Dom Weselny „Dalia” , zaznacza, że na weselach bawi się teraz mniej osób niż przed pandemią, a i samych imprez jest u niej mniej.

– Np. ze 140 zaproszonych gości przychodzi zaledwie 80. Terminy też mam jeszcze wolne na ten rok. To już nie te czasy, co kiedyś, że trzeba było na 2 lata wcześniej rezerwować salę – podkreśla pani Jolanta.

Goście pary młodej rezygnują z uczestnictwa w zabawie, bo – jak zdradzają klienci „Dalii” – boją się o zdrowie, albo do oszczędzania zmusza ich wojna w Ukrainie. Pytają o ceny, oglądają lokal, ale na tym się kończy. To sprawia, że właścicielka „Dalii” z troską myśli o przyszłości firmy.

– Wesela są małe i zysk niewielki, a pieniądze na wynagrodzenia dla pracowników, opłacenie rachunków za gaz, energię konieczne – mówi Jolanta Śliwka. Ceny w tym domu weselnym kształtują się od 220 zł do 240 zł (od osoby) za sześć dań gorących, napoje, owoce i ciasta (tort i alkohol we własnym zakresie).

Idealne przyjęcie

Na przyjęcie ślubne pani Kamila chciałaby zaprosić 160 osób. Uroczystość odbędzie się w czerwcu przyszłego roku w Ostrołęce. Na jej organizację przeznacza 100 tys. zł. W lokalu zapłaci około 300 zł od osoby.

– Zrezygnowaliśmy z robienia przyjęcia w Warszawie, bo tu ceny są jeszcze wyższe. Zaczynają się od 500 zł od osoby, a impreza w bardzo modnej teraz stodole to nawet 800 zł od osoby – mówi pani Kamila.

Przyznaje, że trzeba liczyć się z nieoczywistymi kosztami jak np. dodatkowa opłata za… pokrojenie tortu.

– Za tę usługę mielibyśmy zapłacić w sumie około 8 zł od osoby, więc zrezygnowaliśmy z tego lokalu – przyznaje.

Wesele pani Anny również odbędzie się w przyszłym roku. Planuje zaprosić blisko 100 gości. Weselny budżet to około 70 tys. zł. Liczy, że mimo inflacji nie zostanie przekroczony.

– W umowie mamy zapisane, że cena może wzrosnąć do 10%, więc nawet jeżeli inflacja znacznie urośnie, mamy gwarancję ceny – mówi przyszła panna młoda.

Ślub i wesele organizują z narzeczonym sami, choć można takie zadanie zlecić konsultantowi ślubnemu – wedding plannerowi (a to kolejny koszt).

– To nie problem, kiedy są odpowiednie aplikacje i internetowe poradniki. Konsultantka to dodatkowy koszt i szczerze mówiąc nawet nie myśleliśmy o tym, by kogoś takiego zatrudniać – mówi pani Anna i dodaje: – Taniej jest organizować wesele samodzielnie, ale musimy liczyć się z tym, że potrzeba dużo czasu i cierpliwości, żeby wyszukać i wybrać odpowiednich wykonawców, np. florystkę.

Zdecydowali się na wynajęcie dekoratorki.

– Zależy nam na utrzymaniu przyjęcia w jednym konkretnym motywie przewodnim, a dekoratorka zajmie się tym bez naszego stresu – dodaje.

O dobrą zabawę ich gości zadbają DJ i wodzirej.

– Duet, który wybraliśmy, miał już pozajmowane terminy do września 2023 r. – przyznaje pani Anna.

Radzi, by podpisywać umowy z wykonawcami z wyprzedzeniem, bo ceny usług rosną w szybkim tempie. Sporym wydatkiem jest suknia ślubna. Pani Anna wymarzyła sobie taką w stylu boho. Zarówno sukienka, jak i garnitur będą zamawiane u krawcowej.

– Koszt takiej sukni waha się od 2 do 5 tys. zł oczywiście może być znacznie więcej. Teoretycznie taniej szyć niż kupić gotową. Podobnie z garniturem – mówi pani Anna.

Dodaje, że warto zawczasu zaplanować uroczystość, bo lista spraw do załatwienia jest naprawdę długa, a sala, fotograf, ślubne kreacje i obrączki, zaproszenia dla gości… to dopiero jej początek.

– Częstym problemem jest niewliczanie w budżet drobnych – wydawałoby się rzeczy – jak winietki czy pudełka na gościńce. Poza tym narzeczeni mieszkają często poza rodzinnymi miastami i biorą śluby z dala od miejsca zamieszkania większości rodziny, więc do tego dochodzą też koszty noclegu lub przejazdu. Jeżeli później zsumuje się te wszystkie wydatki, wychodzą grube tysiące, a bywa, że brakuje już pieniędzy i zaczyna się kombinowanie – podsumowuje.

Układ na parkiecie

A przecież państwo młodzi marzą, by ich ślub był wyjątkowy. Chcą zrobić dobre wrażenie. Również na parkiecie. Jak jest to ważne, doskonale wie Małgorzata Abramczyk, która w Grodzisku Mazowieckim od 10 lat prowadzi Studio tańca i fitnessu Dancing Queen i przygotowuje narzeczonych do ich pierwszego weselnego tańca.

– Taka forma sprawia, że choreografia jest dopasowana do ich potrzeb i predyspozycji – przyznaje.

Za kurs trzeba u niej zapłacić od 500 do 1200 zł.

– Średnio co roku, w sezonie weselnym szkolimy 10 par. Zainteresowanie wynika z tego, że coraz więcej nowożeńców chce, podczas pierwszego tańca czuć się nieskrępowanie i komfortowo. Przy okazji zyskują umiejętności taneczne, co sprawia, że swobodniej czują się na parkiecie, a to jest istotne w trakcie wesela, jak i podczas każdej innej imprezy tanecznej – mówi pani Małgorzata, pedagog, oligofrenopedagog, instruktor tańca i choreograf, która ze swojej strony dokłada wszelkich starań, aby nowożeńcy przed swoim „występem” byli przygotowani i pewni siebie.

Od młodych par dostaje filmy z pierwszego tańca. Część z nich można obejrzeć na stronie studia.

– Na nagraniach widać, że goście weselni są często pozytywnie zaskoczeni choreografią. W trakcie tańca i po występie młoda para otrzymuje często gromkie brawa, a goście obecni na parkiecie po takim pierwszym tańcu już na nim pozostają – przekonuje Małgorzata Abramczyk.

Czas trwania kursu jest uzależniony od stopnia skomplikowania choreografii i tempa nauki. Średnio jest to 5–8 spotkań. Co młode pary wybierają na swój pierwszy taniec?

– Utwory są różne: począwszy od wolnych walców – angielskiego i wiedeńskiego, do szybkich kompozycji. Najczęściej są to jednak współczesne ballady o miłości – wymienia instruktorka.

Zwykle to ona układa choreografię.

– Zdarza się, że parze podobają się konkretne figury obejrzane np. w internecie, wówczas dodajemy je do układu – podkreśla.

Ślub w skansenie

Jeśli szukamy wyjątkowych i nieoczywistych miejsc na ślub i przyjęcie weselne, możemy skorzystać z propozycji Muzeum Wsi Radomskiej w Radomiu czy Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu (instytucje samorządu Mazowsza). Ceremonia w zabytkowym kościele z Wolanowa czy uroczystość w dworze z Brzeziec – to oferty radomskiego skansenu. Za wynajęcie kościoła na uroczystość religijną trwającą do 2 godz. zapłacimy tu 600 zł (ceremonię należy także uzgodnić z księdzem parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Radomiu). W ubiegłym roku w zabytkowej świątyni zawarto 7 małżeństw. Za wynajem dworu w sezonie grzewczym zapłacić trzeba 500 zł za godz., a 400 zł poza sezonem.

Z kolei skansen w Sierpcu proponuje organizację ślubu w zabytkowym drewnianym kościele z Drążdżewa. Tu przeprowadzenie ceremonii należy uzgodnić z proboszczem parafii pw. św. Wita, Modesta i Krescencji w Sierpcu. Koszt wynajęcia kościoła to 1,5 tys. zł. Jak informuje Beata Turek, kierownik działu etnograficznego sierpeckiego muzeum, w ubiegłym roku sakramentalne „tak” powiedziało sobie w tej świątyni kilka par. Nie tylko zawrzeć związek małżeński, ale też zorganizować weselną zabawę możemy na terenie sierpeckiego skansenu, np. w sali bankietowej lub też w Hotelu Skansen Conference & Spa. Dodatkową atrakcją jest możliwość wypożyczenia odkrytego powozu „lando”.

Sesja w Paryżu

Pamiątką z wydarzenia są ślubne fotografie. Nic więc dziwnego, że młode pary mają swoje typy i propozycje, jak powinny wyglądać. Kąpiel w ślubnych strojach w wartkim nurcie potoku, fotografie z drona czy sesja w starych i opuszczonych obiektach (urbeksach) – to tylko niektóre z klimatów wybieranych przez nowożeńców.

– Koszt profesjonalnej obsługi fotograficznej ślubu i wesela zależy od wielu czynników – zaznacza Dariusz Ossowski z Płocka, który fotografią zajmuje się od wielu lat. – Jeśli mówimy o sesji zdjęciowej obejmującej m.in. przygotowanie narzeczonych do ślubu, z ceremonii ślubnej, wesela i w plenerze, to ceny zaczynają się od 2–3 tys. zł. Profesjonalna sesja może kosztować nawet 50 tys. zł, jeśli młoda para zażyczy sobie np. zdjęcia w Paryżu – dodaje fotograf.

Dużo mniej wydamy, decydując się na ślubne fotografie, np. w sierpeckim skansenie. Zdjęcia można robić przez cały rok, w cenie biletu wstępu. Z kolei w skansenie w Radomiu zapłacimy za sesję w obiektach 250 zł, zaś w plenerze – 150 zł.

A jeśli ktoś chciałby uczestniczyć w tradycyjnej kurpiowskiej ceremonii ślubnej, powinien koniecznie wybrać się 18 i 19 czerwca do Kadzidła na „Wesele Kurpiowskie”.

– Na ślubnym kobiercu stanie autentyczna młoda para z Kurpi: Anna Głowacka z Chudek i Krzysztof Gadomski z Kadzidła. Serdecznie zapraszamy do udziału w tej bogatej i pełnej tradycyjnych kurpiowskich obrzędów uroczystości – zachęca wójt Kadzidła Dariusz Łukaszewski.


 Wiesław Raboszuk, wicemarszałek województwa mazowieckiego (sejmikowy klub KO)

„Wesele Kurpiowskie” to cykliczne wydarzenie przyciągające miłośników kurpiowskiej mowy, obyczajów, strojów i śpiewu, nie tylko z Polski, ale też z różnych zakątków świata. Dla naszego regionu to doskonała okazja do promocji kurpiowskich obrzędów weselnych, rękodzieła czy kulinariów. Sam chętnie przyjeżdżam na to wydarzenie i za każdym razem jestem jednakowo zachwycony. Niekiedy śluby są inscenizowane, ale są lata, kiedy mamy możliwość przeżywać te ważne chwile z autentyczną parą młodą. Sceneria, obrzędy, emocje, goście budują niepowtarzalny klimat.


Zastaw się, a postaw się – mówi znane powiedzenie. I rzeczywiście coś w tym jest, bo organizujący ślubne przyjęcie, często nie liczą się z kosztami. Wszak wesele powinno na długo zapaść w pamięci gości.


UWAGA
Informacje opublikowane przed 1 stycznia 2021 r. dostępne są na stronie archiwum.mazovia.pl

Powrót na początek strony